Popęd do szczęścia

Człowiek wierzy w bogów nie tylko dlatego, że posiada fantazję i uczucie, lecz także dlatego, że posiada popęd do szczęśliwości. Człowiek wierzy w istotę szczęśliwą nie tylko dlatego, że posiada wyobrażenie szczęśliwości, lecz także dlatego, że sam chce być szczęśliwy; wierzy w istotę doskonałą, gdyż sam chce być istotą doskonałą; wierzy w istotę nieśmiertelną, bo sam nie chce umierać. To, czym nie jest, a czym chciałby być, przedstawia sobie w postaci bogów jako coś istniejącego. Bogowie to tylko życzenia człowieka pomyślane jako rzeczywiste, życzenia przemienione w istoty rzeczywiste. A więc bóg to popęd człowieka do szczęśliwości, zaspokojony w fantazji. Gdyby człowiek nie miał żadnych życzeń, to mimo fantazji i uczuć nie miałby żadnej religii, żadnych bogów.

Kiedy bogowie są mocami, mianowicie pierwotnie potęgami przyrody, które wyobraźnia ludzka przekształciła w istoty podobne do człowieka, człowiek czołga się przed nimi w prochu po ziemi, czuje wobec nich swoją nicość; są oni przedmiotem jego poczucia nicości własnej, strachu, czci, podziwu, kontemplacji, są istotami strasznymi lub wspaniałymi, majestatycznymi, które wywierają na człowieku wszystkie te wrażenia, jakie mogą w ogóle na nim wywierać istoty lub obrazy wyposażone w czarodziejską moc wyobraźni.

Kiedy jednak bogowie są mocami, które spełniają życzenia człowieka i obdarzają go tym, czego pragnie i potrzebuje, są przedmiotem ludzkiego egoizmu. Krótko: religia ma w istocie cel i sens praktyczny. Popędem, z którego wyrasta, jej ostateczną podstawą jest popęd do szczęśliwości, a jeżeli popęd ten jest czymś egoistycznym, podstawą tą jest egoizm.

Ludwig Feuerbach – Wykłady o istocie religii
Wykład 22: Człowiek oczekuje od boga spełnienia swych życzeń