Rodzina

Życie moje było barwne i różnorodne. Los prowadził mnie przez wszystkie wyżyny i niziny. Życie było dla mnie często twarde i ciężkie, ale zawsze dawałem sobie radę. Nie traciłem nigdy odwagi. Miałem dwie gwiazdy przewodnie, które nadawały kierunek memu życiu, odkąd jako dorosły człowiek powróciłem z wojny, na którą wyruszyłem jako chłopiec w wieku szkolnym: moją ojczyznę, a później moją rodzinę.

Moja rodzina była moją świętością. Jest ona dla mnie mocnym oparciem. Jej przyszłość była przedmiotem mojej stałej troski; zagroda chłopska miała być nam domem. I żona moja, i ja widzieliśmy cel życia w naszych dzieciach. Zadaniem naszego życia było dać im dobre wychowanie na przyszłość, stworzyć dla nich mocne gniazdo rodzinne.

Gdy widziałem, jak nasze dzieci wesoło się bawiły i jak bardzo szczęśliwa była moja żona, mając przy sobie najmłodszą córeczkę, przychodziło mi nieraz na myśl: jak długo jeszcze będzie trwało wasze szczęście?

Prawda, że mojej rodzinie było dobrze w Oświęcimiu. Spełniano każde życzenie żony i dzieci. Dzieci mogły szaleć do woli, żona miała tyle ulubionych kwiatów, że czuła się wśród nich jak w raju.

Rudolf Höss – Autobiografia