Nie ma nic bardziej pewnego niż to, że nikt nie przeskoczy sam siebie, by utożsamić się bezpośrednio z odrębnymi od siebie rzeczami; natomiast wszystko, o czym ma wiedzę pewną, czyli bezpośrednią, leży w obrębie naszej świadomości. Inne dyscypliny stojące na stanowisku empiryzmu mają pełne prawo zakładać świat obiektywny jako dany; filozofii to nie dotyczy, gdyż ma docierać do źródeł i początków. Bezpośrednio dana jest wyłącznie świadomość, dlatego podstawa filozofii ogranicza się do faktów świadomości; jest więc z istoty swej idealistyczna.
Realizm, który pociąga prymitywne umysły tym, że na pozór opiera się na faktach, on właśnie wychodzi od zupełnie dowolnego założenia, a zatem jest zamkiem na lodzie, gdyż pomija lub odrzuca fakt najbardziej podstawowy – ten fakt, że wszystko, co znamy, tkwi w świadomości.
Pogląd, że obiektywne istnienie rzeczy uwarunkowane jest przez coś, co je sobie przedstawia, i że skutkiem tego świat obiektywny istnieje tylko jako przedstawienie, nie jest bynajmniej hipotezą lub zgoła paradoksem ukutym w ogniu dyskusji, lecz jest prawdą najpewniejszą i najprostszą, której poznanie utrudnia to tylko, że jest aż nazbyt prosta, a nie każdy ma dość odwagi, by od rzeczy cofnąć się do podstawowych elementów swej świadomości.
Nie może być istnienia absolutnego, obiektywnego samego przez się; co więcej, jest ono nie do pomyślenia, gdyż zawsze i z samej swej istoty to, co obiektywne, istnieje w świadomości jakiegoś podmiotu, czyli jest jego przedstawieniem, a w konsekwencji jest przezeń uwarunkowane.
Arthur Schopenhauer – Świat jako wola i przedstawienie II